Jeszcze w 2004 roku w Norwegii brakowało zaledwie 650 pielęgniarek dziś to już 5600 a prognozy na rok 2035 mówią o braku 28000 jeśli utrzyma się obecna tendencja (zawód opuści jedna na 5 pielęgniarek w ciągu najbliższych 10 lat). W zwiazku z tym Norsk Sykepleieforbund (Norweski Związek Pielęgniarek – odpowiednik polskich Izb PiP) złożył na ręce rządzących postulaty i żądania w celu poprawy sytuacji, sygnowane ponad 100 000 podpisami. W postulatach tych czytam:
- wdrożenie państwowej strategii w celu mobilizacji siły roboczej poprzez zatrudnienie na pełnych etatach (w Norwegii etaty dzieli się na procenty), rekrutację i odpowiedni czas pracy,
- podwyższenie pensji dla pielegniarek z licencjatem do min. 500 000 NOK rocznie po osiągnięciu 10 lat stażu pracy,
- obsada dyżurowa w odniesieniu do realnego obłożenia oddziału,
- ocena zapotrzebowania na pielęgniarki specjalistki oraz intensywniejsze kształcenie kadr,
- pełna pensja w trakcie specjalizacji (specjalizacja odbywa sie na studiach dziennych które dość ciężko połączyć z pracą),
- poprawa kwalifikacji kadry kierowniczej dla lepszego realizowania opieki pielęgniarskiej,
- polepszenie jakości kształcenia pielęgniarek.
Jaki z tego wniosek dla polskich Izb? Warto walczyć o pielęgniarki, doceniać je i pokazywać jak ogromną wartość ma zarówno zawód jak i osoby go wykonujące. Pielęgniarki i pielęgniarze stanowią najliczniejszą grupę wśród zawodów medycznych i wyjątkową ignorancją jest zapominanie o nich i o ich wymagającej oraz odpowiedzialnej pracy z człowiekiem który potrzebuje opieki, wsparcia i pielęgnacji.
Be First to Comment